Czasy, kiedy dorośli uważali, że od pochwał dzieciom się w głowach przewraca, już minęły. Dziś wiemy, że nieprawidłowe zachowanie należy skorygować, a wtedy, gdy dzieci robią coś dobrze, należy to zachowanie wzmocnić. Umiemy docenić dziecko tak, aby wiedziało, że jesteśmy wdzięcznymi i uważnymi rodzicami.

Jako zaangażowani rodzice XXI wieku mamy też świadomość, że „wychowanie przez opieprzanie” (wybaczcie, ale się rymuje) i „wychowanie przez upokarzanie” to stara szkoła, prowadząca do jednej z powszechniejszych dysfunkcji: adoceniozy.


Świetnie ujęła tę kwestię grupa nastolatków, z którymi rozmawiałam jakiś czas temu:

Najczęściej docierają do nas te negatywne uwagi, pozytywnych prawie w ogóle nie słyszymy. Do nas bardziej dociera to, to dorośli mówią o nas złego.


Warto docenić dziecko


Stara szkoła wychowania doprowadza do tego, że niedoceniane dzieci wyrastają na niedocenionych dorosłych, którzy wychowują kolejne pokolenia niedocenionych dzieci.

Dlatego mądra osoba dorosła:

  1. dba o swoją samoocenę (by nie poprawiać jej sobie upokarzaniem i opieprzaniem dzieci) i odporność psychiczną (by nie puszczały nerwy)
  2. ma świadomość, że istnieje zagrożenie adoceniozą
  3. wie, za co może docenić dziecko (kilka podpowiedzi znajdziecie w tym wpisie)
  4. przyłapuje dziecko na dobrych zachowaniach (codziennie, ale raz na pół roku przypominamy sobie o tym podczas akcji „Przyłapię dzieci na tym, co robią dobrze”)
  5. umie docenić dziecko – i o tym jest ten wpis.


W jaki sposób docenić dziecko?


W większości sytuacji dzieci nie różnią tak mocno od dorosłych, jak by się mogło wydawać. Można więc sobie wyobrazić, że doceniamy dorosłego i to wszystko zastosować u dzieci. Można nauczyć się doceniać dzieci i tak samo zacząć doceniać dorosłych. Kilka podpowiedzi poniżej:


1# Po prostu podziękuj

Maluch pomógł Ci wnieść zakupy do domu? Podziękuj mu za to. Wystarczy „Dziękuję Kochanie za pomoc”.

Syn przytulił się do Ciebie, kiedy byłaś smutna? Podziękuj mu za to. Możesz powiedzieć „Dzięki, że zauważyłeś, że jestem smutna i się przytuliłeś”.

Córka chciała zrobić naleśniki dla całej rodziny, ale pierwszego przypaliła tak, że całe mieszkanie jest zadymione? Po akcji ratowniczej, wietrzeniu i uspokojeniu sytuacji można powiedzieć „Niezła przygoda, co? Teraz już wiesz, że nie można zostawić naleśnika samego, nawet na krótką chwilę. Ale dzięki za to, że chciałaś całej rodzinie zrobić śniadanie – niespodziankę” (tym razem doceniasz starania, nie efekt).


2# Powiedz, że lubisz dane zachowanie

Uważasz, że to miłe, gdy dziecko przynosi Ci kwiatki z łąki? Chciałabyś je za to pochwalić, ale obawiasz się, że nie będzie to spójne z tym co myśli dziadek? On akurat uważa, że miejsce kwiatów jest na łące, a miejsce dzieci z dala od łąki, bo tam są kleszcze. To częsty dylemat rodziców, prawda?

Możesz jednak powiedzieć „Choć dziadek za tym nie przepada, ja akurat bardzo lubię, gdy przynosisz mi samodzielnie zebrane kwiatki”. Czego dowiaduje się wtedy dziecko? Że to samo zachowanie podoba się jednemu dorosłemu i przy nim warto je powtarzać. A przy tym drugim dorosłym nie. Czy to jest groźne? Uważam, że nasze dzieci, szczególnie gdy skończą 4-5 lat, dobrze orientują się, co i z kim można. A gdy będą starsze, same zdecydują, które zachowanie jest wartościowe i bezpieczne, a które nie.


3# Pokaż pozytywny wpływ

Docenianie ma większą wartość, gdy pokazujemy, co dobrego wynikło z zachowania dziecka. Gdy powiemy „Jak pięknie posprzątany pokoik! Teraz będzie się w nim przyjemnie spało!”, wskazujemy na wartość pracy, jaką dziecko włożyło w sprzątanie. Można też oczywiście powiedzieć „Wysprzątałaś pokoik, więc ja mogę do niego wejść i przeczytać Ci bajeczkę na dobranoc. I nie potknę się o żadną zabawkę”.


4# Okaż więcej uwagi

Jeśli Twoje dziecko zbiera się przez jakiś czas na odwagę, by samodzielnie kupić lody i wraca do Ciebie dumne ze swojego czynu, możesz je pochwalić (dobra robota!), ale możesz też zapytać o to, jak było. Wiadomo, nie chodzi o teksty „I co? Takie to było trudne?” Chodzi raczej o niezaczepne i pełne serdecznej ciekawości „Jak było? I jak poprosiłeś o loda? I co wtedy zrobił pan lodziarz? A ty?” Im więcej uwagi okażemy temu wyczynowi, tym dłużej dziecko zapamięta swoją dumę z czegoś, co było dla niego trudne.



5# Zapłać:)

Gdy byłam na kempingu we Francji, irlandzkie dzieci sprzedawały muszle i pomalowane farbkami kamienie. Siedziały przy wejściu na plażę z przygotowanymi przez siebie okazami i wypisanymi cenami. Kupiłam kilka, choć oczywiście nie potrzebowałam ani muszli, ani pomalowanych kamieni. Pomyślałam jednak, że dzieciom należy się docenienie ich przedsiębiorczości i skoro chciałabym aby dzieci na całym świecie wychodziły z inicjatywą, ta inicjatywa powinna być wzmacniana przez dorosłych.



Z tego samego powodu, gdy podczas zebrań rodziców, w gimnazjum mojego syna, na korytarzu młodzież sprzedawała ciasta, bo zbierała pieniądze na szkolny samorząd, zawsze kupowałam kilka kawałków, choć bardzo nie lubię ciast.


6# Pochwal innym tak, by słyszało

To ulubiona metoda mojej Mamy, gdy byłam mała. Nie umiałam dobrze przyjąć komplementu czy pochwały, zawsze jednak podsłuchiwałam, gdy rozmawiała z moją Babcią i opowiadała o mnie i siostrze. Teraz już wiem, dlaczego akurat te zdania mówiła trochę głośniej:)

„Nie uwierzysz, co zrobiły dziewczynki! Poszły po warzywa i znalazły portfel na ulicy! I nawet nie musiały pytać mnie o to, co z nim zrobić. Od razu wróciły się do warzywniaka i oddały portfel. Mają nadzieję, że ktoś się po niego zgłosi. Uczciwe mam córeczki, prawda?”


7# Daj znać gestem, mimiką lub emotikonką

Czasem nie trzeba wielkich słów, by dziecko wiedziało, że coś zauważyliśmy i doceniamy. Często wystarczy, że prześlemy mu „buziaka”, pokażemy kciuka w górę lub serdecznie się uśmiechniemy w konkretnym momencie. Ci z nas, którzy mają „emocje wypisane na twarzy” w tym przypadku mają łatwiej. Bo nasze zadowolenie widać gołym okiem. To pewnie o takich sytuacjach jest mowa w książkach, gdy autor opisuje „ojciec aż pokraśniał z radości” lub „z twarzy matki biła duma”.

Mamy, jako rodzina, grupę na messengerze. Gdy jedno z dzieci przesyła nam „screena z librusa” czyli informację o tym, że z jakiejś kartkówki, sprawdzianu lub pracy otrzymało 5, pozostała część rodziny sypie lajkami i serduszkami. Gdy ja wysyłam zdjęcie z delegacji z notatką „dobry warsztat, wszyscy zadowoleni” lub mój mąż wysyła fotkę ze swoim rekordem w pływaniu, lajki i serduszka sypią się także.


8# Napisz list

We wpisie o adoceniozie opisałam Babcię mojego męża, która była nauczycielką przedszkolną. Przypomnę ten fragment, bo warto czerpać z niej inspirację.


Przez cały rok prowadziła zeszyt, w którym notowała godne pochwały gesty przedszkolaków. Gdy zbliżały się święta i w przedszkolu zjawiało się Dzieciątko (bo na Górnym Śląsku prezenty przynosi Dzieciątko, nie Mikołaj i nie Gwiazdor), dzieci otrzymywały podarunek z listem od Dzieciątka.

W liście Dzieciątko przypominało im „Widziałem, jak wiosną na wycieczce stanąłeś w parze z Alinką, gdy została sama”, lub „Bardzo mi się podobało, że przeprosiłaś Stasia, gdy go uderzyłaś podczas zabawy”.

Do tej pory mam gęsią skórkę ze wzruszenia, gdy o tym myślę. Mama teścia miała 30 dzieci w grupie. I prowadziła swój notes w latach 60-tych XX wieku… To musiała być niesamowita kobieta!


9# Zorganizuj przyjęcie, wyjście lub coś niecodziennego

Gdy kończy się kolejny rok szkolny, a dzieci przynoszą do domu świadectwa, warto docenić ich całoroczną pracę. Nawet, jeśli oceny nie są tak świetne, jak byśmy się spodziewali, dzieci nauczyły się niejednego i niejeden trudny dzień za nimi. Wstawały codziennie i odrabiały lekcje, a pod koniec roku być może walczyły o wyższe oceny.

Namawiam do tego, by omówić wnioski: co poprawić następnym razem, jak inaczej podejść do obowiązków i pokazać, co uważamy za jeszcze niewystarczające. Metoda GOLD może się tu przydać. Metoda Stop – Start – Kontynuuj również.

Ale na pewno w ciągu roku szkolnego wydarzyły się też rzeczy, za które warto docenić. I upiec pizzę, by pokazać, że widzi się starania całych 10 miesięcy.



10# Twój własny sposób

Każda rodzina ma też pewnie swoje własne sposoby na docenianie. Historyjki, do których można nawiązać, sposoby wynikające z charakteru dorosłych i dzieci.

Nauczyciel polskiego mojej córki zawsze podkreśla mocniej to, co w wypracowaniu było świetne. Wielu nauczycieli stosuje „metodę zielonego ołówka”. W rodzinie pewnie też jest możliwa.

Ja, podobnie jak mój Tata, często żartuję. Gdy więc dzieci razem wychodzą na rower i syn pompuje koło w rowerze córki, mówię „No naprawdę nie wiem, kto Was tak dobrze wychował. Skąd wzięliście się tacy współpracujący? W każdym innym domu dzieci się kłócą, gdy wychodzą na rower, a Wy jakoś nie. Może jesteście podrzuceni?”

Dzieci oczywiście wiedzą, że w innych domach dzieci nie zawsze się kłócą i wiedzą, że nie są podrzucone. Mam jednak nadzieję, że w moim żarcie słyszą, że doceniam ich wzajemną pomoc i współpracę.


Czy to trudne? Docenić dziecko?


Zebrałam powyżej aż 10 sposobów na to, by docenić dziecko. Wiemy, że to ważne. Wiemy, że nawet jeśli nas nie doceniano, nie zwalnia nas to z odpowiedzialności za mądre wychowywanie naszych dzieci.

A jednak…


Gdy jestem na placu zabaw, częściej słyszę „Uważaj!” i „Tak nie rób” niż „Świetnie sobie z tym poradziłaś!” Zdaję sobie sprawę, że jako rodzice martwimy się o dzieci. To naturalne. Jednym z moich największych lęków, gdy dzieci były małe i robiły coś źle było „a jeśli zostanie jej tak do końca życia?”

Odnoszę wrażenie, że to właśnie martwienie się o dzieci i bezrefleksyjne powielanie metod wychowawczych z XX wieku doprowadza do tego, że dominujące jest „wychowanie przez opieprzanie”.

Ale żyjemy w wieku XXI i wiemy o psychice dzieci dużo więcej niż nasi rodzice. Więc nie ma taryfy ulgowej:)

Doceniamy!

Photos by Danielle MacInnes on Unsplash