Gry RPG zawsze źle mi się kojarzyły. Nie, żebym dużo o nich wiedziała, ale długo byłam przekonana, że RPG-i to komputerowe gry od 18 roku życia, w które bez wiedzy rodziców grają młodsze dzieciaki.
Kiedy więc dowiedziałam się, że córki moich koleżanek umawiają się, by pograć, zdębiałam. Koleżanki są świetnymi matkami, mądrymi, czytającymi książki i zupełnie nie pasowały mi do córek, które mordują i gwałcą w grach komputerowych.
Umówiłam się więc z dziewczynkami na gorącą czekoladę, by porozmawiać o grach RPG. Moje zaproszenie przyjęły: Weronika, Ania i Inga (na zdjęciu) oraz Iza, która to zdjęcie zrobiła. Po naszym spotkaniu z ciekawością zaczęłam szukać dodatkowych informacji na temat tych gier i tak powstał ten wpis.
Czy nie mogłam po prostu poszukać czegoś na ten temat w sieci, zamiast nagrywać wywiad na dyktafon, a potem formułować go w tekst? Mogłam. Ale zależy mi na tym, żeby o zajęciach dla dzieci i młodzieży opowiadały dzieci i młodzież. Wkurza mnie przedmiotowe traktowanie młodszych, opowiadanie o nich przy nich. Bardzo więc jestem wdzięczna drużynie RPG, że się ze mną spotkała i mam nadzieję, że z ich punktu widzenia to spotkanie też było ważne. Dlatego wypowiedzi dziewczyn są oznaczone jako cytat – to ich słowa.
Gry RPG
Jak się okazało, granie jest łatwiejsze niż opowiadanie o tym, czym gra jest. To trochę jak praca w takich zawodach jak PR manager, UX Designer czy controllingowiec: jest łatwiejsza do wykonania (jeśli to akurat Twój zawód), niż do wyjaśnienia, na czym polega.
Podczas wywiadu dziewczyny opowiedziały mi:
1# Co to są gry RPG?
2# Od czego zacząć przygodę z RPG-ami?
3# Ile czasu poświęcają na swoją grę?
4# Jakie kompetencje są rozwijane podczas gier RPG?
Znajdziecie w tekście wiele cytatów – to słowa dziewcząt.
1# Co to są gry RPG?
RPG to Role Playing Games, czyli gry fabularne. Charakterystyczne w nich jest to, że gracze wcielają się w konkretne role i odgrywają je podczas całej gry. Pomyślałam, że gdy jako dziecko bawiłam się w szkołę lub w pocztę, a inne dzieci były uczniami, klientami lub dyrektorką szkoły, to graliśmy właśnie w RPG. Tyle, że fabułę podpowiadało życie, bo odgrywaliśmy sceny, które znaliśmy.
Te RPG-i, w które grają moje rozmówczynie, to fantastyczne gry fabularne. Ich akcja rozgrywa się w nierealnym świecie, a bohaterowie mają ludzkie i magiczne cechy. Wyobraźnia ma tu ogromne pole do popisu.
Są również RPG-i na komputer i to chyba one są odpowiedzialne za moją niechęć do gier fabularnych, którą odczuwałam, zanim dowiedziałam się, o co w nich naprawdę chodzi. Moje rozmówczynie grają jednak za pomocą kart, kostek i map. Jak przy planszówkach.
– Czy gdybyśmy chciały zagrać w RPG-a „Czerwony Kapturek”, to ja byłabym Kapturkiem, Ty Babcią, a Ty wilkiem?
– To nie tak, bo nie wcielamy się w znane już postaci. Ja byłabym raczej siostrą babci kapturka, trollem, elfem, kimś nowym.
– Sama byś podjęła decyzję, kim będziesz?
– Mogę sama, ale lepiej wychodzi, jak się to wylosuje. Rzucam kostką (do różnych RPG-ów używa się różnych kostek) i dowiaduję się, jaką jestem postacią. Potem losuję znowu, wypada mi numer 4, sprawdzam, co jest napisane w podręczniku i okazuje się, że 4 oznacza, że ta postać ma jasne blond włosy. Potem losuje się cechy i umiejętności.
– Czyli nie mogę sobie wybrać, że będą piękną, mądrą blondynką?
– Nie. Każdy by tak chciał. A może się okazać, że ma Pani jedno białe oko i złamany nos. Losuje się też imię i wagę. Płeć można sobie wybrać lub wylosować – my mamy takie zasady. Wszystkie te informacje zapisuje się na karcie postaci i każda z nas ma dla siebie taką kartę.
– Nie wszystkie informacje są podane na początku, niektóre ujawniają się dopiero w czasie akcji. A niektóre wymyśla Mistrz Gry. U nas Mistrzem Gry jest Ania.
Mistrz Gry nie ma swojej karty postaci. Opracowuje scenariusze, opisuje miejsca, gdzie odbywa się akcja i wciela się w role innych postaci z gry – karczmarza i tym podobne osoby.
Kiedy Mistrz Gry opisze świat, członkowie zespołu (odgrywający konkretne postaci) podejmują decyzje, co chcą zrobić – iść do miasteczka, na polanę, kupić coś, czy walczyć.
– Tu nie ma masakrycznych scen. W tej grze to nie jest takie brutalne, jak w grze komputerowej. Możemy zdecydować, że teraz do kogoś strzelamy, ale nie musimy. To nie są strzelanki i na pewno nie jest to takie brutalne jak w grach komputerowych. Jest bardziej opisowe i tu trzeba sobie wszystko wyobrazić.
2# Od czego zacząć przygodę z RPG-ami?
Trzeba zebrać znajomych, wybrać osobę, która się nauczy być Mistrzem Gry, trzeba wybrać przygodę i słuchać Mistrza.
– Mistrz musi przeczytać podręcznik do gry, to może być całkiem gruba księga o jakimś świecie, w którym toczyć się będzie gra. To może być świat z „Władcy Pierścieni” lub inny.
– My akurat gramy w świecie Warhammera.
Jeśli chcemy grać zgodnie z podręcznikiem, dowiadujemy się o świecie, w którym gramy oraz wybieramy sobie postaci, którymi będą poszczególni członkowie grupy.
Jeśli nie chcemy grać zgodnie z podręcznikiem, możemy taki świat i postaci wymyślić samodzielnie – i robi to właśnie Mistrz Gry.
Mistrz może się też wszystkiego dowiedzieć z internetu lub od innego Mistrza. Mistrz rysuje mapy i fabułę i to wszystko graczom opowiada, a gracze muszą sobie to dobrze wyobrazić i dostosować się do tego świata.
– Podręczniki są drogie, ale w internecie jest też mnóstwo darmowych opisów.
– Podręcznik to dobry prezent, podobnie jak kostki do gry, bo dobrze jest, gdy każdy uczestnik ma swoje.
– Gdybyście miały ocenić, dla kogo RPG-i mogą być interesujące, to jaki typ ludzi by to był?
– Na pewno ktoś, kto lubi czytać książki fantasy. Taki ktoś nie uzna, że gra jest głupia.
– Nas przekonała Ania. Oglądałam filmik o RPG-ach, ale dopiero Ania nam o tym opowiedziała. I spodobało się nam.
3# Ile czasu poświęcamy na RPG?
Dziewczynki spotykają się raz w tygodniu, na kilka godzin. Wtedy najwięcej się dzieje w grze – podejmują decyzje o akcjach i posuwają grę naprzód.
– Kiedy się spotykamy, przeprowadzamy jedną sesję. Sesja trwa od 2 do 5 godzin.
-To wygląda trochę jak serial – od tego, na czym skończyłyśmy poprzedni odcinek, rozpoczynamy nową sesję tydzień później.
– Cały serial w grze nazywa się „kampania”. Czasem jedna kampania zajmuje 4 sesje, ale da się zorganizować solówkę – jedno spotkanie, które jest całą grą. To się przydaje, gdy ktoś chce sprawdzić, czy grupa mu odpowiada.
– Tak naprawdę, jak już się spotykamy, to gramy cały dzień, z małymi przerwami. Dobrze się spotykać w miejscu, gdzie można zrobić „gralnię”. Szkoda, żeby rozpraszał nas telewizor, lepiej mieć specjalne miejsce.
– To spotkanie na cały dzień to najtrudniejsza sprawa. Każdy ma jakieś zajęcia dodatkowe lub wyjazdy rodzinne, a chcemy się spotkać całą grupą. Ale się udaje.
Dziewczynki korzystają też trochę z tego, że cała drużyna chodzi do tej samej szkoły. Czasem Ania – Mistrz Gry – podrzuca komuś wskazówkę („musisz wykuć miecz”), a czasem ktoś z drużyny przekazuje Mistrzowi informację przeznaczoną dla innej postaci.
4# Jakie kompetencje rozwijają gry RPG?
Dziewczynki zagrały przy mnie, odpowiadając jednocześnie na moje pytania. Wciąż jestem pod ogromnym wrażeniem, jak rozwijające mogą być takie gry fabularne.
Patrzę na zajęcia dzieci i młodzieży przez filtr kompetencji, które te zajęcia rozwijają. Moim zdaniem rodzice nie powinni bać się RPG, bo RPG-i w takiej wersji, jaką zobaczyłam:
- zwiększają poczucie sprawstwa („tu wszystko zależy od nas”),
- poszerzają słownictwo (grając przy mnie dziewczyny zastanawiały się, kim jest snajper i czy snajper oznacza to samo, co strzelec wyborowy, którego miały w opisie)
- pobudzają wyobraźnię (być może nawet mocniej, niż czytanie książek, bo konieczne jest nie tylko wejście w świat opisany w podręczniku lub przez Mistrza Gry, ale trzeba w tym świecie funkcjonować, podejmować decyzje, reagować na nowe informacje)
- pomagają przewidywać konsekwencje swoich decyzji („można spiskować, ale ten brak zaufania się nie opłaca, opłaca się grać drużynowo”)
- pozwalają doświadczać przemian („Fiona sobie wybrała postać nieufną i spiskującą i zdecydowała, że celem jej postaci jest stanie się bardziej ufną i współpracującą i my jej w tym pomagamy”)
- mogą zachęcić do czytania (Ania opowiedziała o znajomym chłopaku, który nie cierpiał czytać, a gdy zaczął grać w RPG-i, to wkręcił się w książki)
- rozwijają umiejętności liderskie – Mistrz może je przećwiczyć, jak by był reżyserem na planie filmowym, a członkowie drużyny mogą zobaczyć rówieśnika z umiejętnościami liderskimi w akcji
- pomagają radzić sobie z porażką („Zdarza się, że misja się nie uda. Miałyśmy uratować naszego przyjaciela, ale przez nas on umarł…”)
- uczą współpracy („Jak jesteśmy w drużynie i mało ze sobą rozmawiamy, to podejmujemy decyzje bez uzgodnienia tego z innymi i wtedy popełniamy błąd„)
Dla kogo są gry RPG?
Po rozmowie z dziewczynkami, jestem przekonana, że dobrze wybrany RPG (rozgrywany w realu, a nie na komputerze), dostosowany do wieku graczy, może przynieść więcej dobrego niż złego.
Moje rozmówczynie (prawie 12-latki) uważają, że jeśli gracz jest dojrzały (i ma w otoczeniu innych graczy), może grać już od 10 roku życia. Najczęściej jednak zainteresowanie pojawia się około 12-15 roku życia.
Ania uważa, że to nie jest rozrywka dla wszystkich – trzeba sprawdzić, czy siedzenie i rozmawianie jest atrakcyjne, bo nie dla każdego jest. Można jednak dobrze wybrać świat – to może być świat Sherlocka Holmesa lub nawet coś jeszcze bardziej współczesnego.
Moje dzieci nie grały nigdy w RPG-i i chyba trochę żałuję, że tak się stało. Mam natomiast wśród znajomych oraz w rodzinie takich dorosłych, którzy grali i grają. Zapytam ich przy okazji, czego ich nauczyły!
Weronika, Ania, Inga i Iza – bardzo dziękuję za rozmowę!