Jeśli pracujesz z domu, w którym są dzieci, wiesz, jak trudno jest pogodzić role pracownika z rolą mamy lub taty. Na pewno zdajesz sobie sprawę, że podczas pracy z domu w żadnej z tych ról nie jesteś na 100%. Tylko od czasu do czasu skupiasz się maksymalnie na jednej z nich, natomiast przez większość pełnisz je obie.


Gdy zajmujesz się dziećmi lub domem, nasłuchujesz, czy nie dzwoni telefon. Za to gdy piszesz maile, słuchasz, co się dzieje za drzwiami, by w razie czego zareagować. Nie wszystko możesz zaplanować. Nie zawsze dotrzymujesz obietnic. Zarówno tych złożonych szefowi lub klientom, jak i tych złożonych dzieciom.


Moja praca z domu


Pracuję tak od 15 lat. Dziś moje dzieci są nastolatkami, a nam udało się wypracować taki model, w którym dobrze funkcjonujemy jako rodzina. Wymagało to konkretnych metod, cierpliwości, współpracy z innymi i asertywności.

Chcę Cię tym wpisem zainspirować, nie pouczać. Mam wolny zawód, prowadzę działalność gospodarczą jako trenerka biznesu. Przeplatam delegacje z „dniami gospodarczymi”. Mam dni, kiedy nie odchodzę od komputera i takie, w których praca nie jest priorytetem, a ja tylko zaglądam czy w skrzynce e-mail się nic nie pali.

W ciągu ostatnich 15 lat przegadałam temat pracy zdalnej z wieloma rodzicami. W tym czasie nasze dzieci miały nianie, chodziły do przedszkola, chorowały, chodziły do szkoły na zaledwie kilka godzin, a potem wracały do domu. Był i taki czas, gdy prowadziłam edukację domową, bo wymagało jej jedno z moich dzieci. Jednym słowem, nie było łatwo. Wyzwań w takiej pracy jest mnóstwo!


Wyzwania


Ten wpis powstaje w czasie, gdy większość z nas utknęła w domu z powodu pandemii koronawirusa. Standardowe wyzwania pracy zdalnej mieszają się z tymi wynikającymi z kryzysu. Warto je rozdzielić. Bo jeśli postanowicie pracować z domu, w którym są dzieci, ale na świecie nie będzie szalał żaden wirus, to będzie łatwiej. Piszę o tym, bo uwielbiam swoją pracę z domu i bardzo nie chcę, by zyskała czarny PR tylko dlatego, że większość osób pozna ją od tej najgorszej, kryzysowej strony.


Standardowe wyzwania pracy z domu

Gdy pracujesz z domu – samotnie lub z dziećmi, możesz się zmierzyć z tym, że:

  1. Nie ma szefa, który ponagla i pilnuje. Dla niektórych to zaleta home office, ale naprawdę trudno się przyzwyczaić do samodyscypliny, szczególnie na początku. Kiedy uczestniczę w dyskusjach o wartości zadań domowych, zawsze przywołuję argument: „W ten sposób wszyscy się nauczyliśmy, że w domu również można pracować i że trzeba się za tę pracę zabrać bez względu na to, czy się nam chce, czy nie”. Ja chodziłam do szkoły muzycznej, więc dodatkowo ćwiczyłam w domu na flecie poprzecznym i fortepianie. Opracowałam własne metody, by mi się chciało, choć szef (nauczyciel) nie stał wówczas nade mną.
  2. Brakuje ruchu (chyba, że do lodówki). Przy małych dzieciach tego ruchu jest więcej, ale gdy dzieci są większe lub chodzą do przedszkola, a Ty pracujesz z domu, możesz się złapać na tym, że Twój krokomierz sprawia wrażenie, jakby się zepsuł. To skutkuje bólami kręgosłupa i dodatkowymi kilogramami. Jeśli w biurze byliśmy zmuszeni przejść do innej sali, do kolegi lub koleżanki, wyjść na obiad lub iść po kawę, to w domu wszędzie jest blisko i stajemy się nieruchawi.
  3. Odzwyczajasz się od ludzi (tych obcych). Jednym z moich ulubionych odcinków podcastu Mała Wielka Firma jest ten, w którym Katarzyna Janoska opowiada o pracy zdalnej. I podpowiada, że po jakimś czasie odzwyczajasz się od ludzi tak bardzo, że przeszkadza Ci ich zapach. Rzeczywiście, ludzie mogą irytować. Mówią za wolno lub za szybko, mają swoje zdanie i wkurzają. Tej trudności uniknęłam, bo kiedy nie pracuję z domu, prowadzę warsztaty w Polsce. Raz w tygodniu spotykam nową grupę 12 osób i ludzie mnie raczej fascynują niż irytują. Czy po pandemii wciąż tak będzie? Zobaczymy.
  4. Zaniedbujesz się. Piżama lub dres to naturalny wybór, gdy pracuje się w domu. Niestety, nasza rodzina wciąż na nas patrzy. Czasem i my złapiemy swoje odbicie w lustrze. Wygodny strój powinien być wygodny i ładny. Dajemy przykład dzieciom i wciąż nam zależy (mam nadzieję) na partnerze.

Kryzysowe wyzwania pracy z domu


Ze standardowymi wyzwaniami zdalnej pracy można sobie poradzić. Oczywiście, nie każdy ma do niej predyspozycje. Jednak wiele osób tak pracuje i można popytać ich jak sobie radzą.

Na pracę w kryzysie nikt nie był gotowy. Emocje, mała powierzchnia i zajmowanie się dziećmi na zmianę z pracą mogą powalić najsilniejszego. Które z nich dotykają Was najmocniej?

  1. Dom jest więzieniem. Ukochane przytulne mieszkanko jesteśmy gotowi znienawidzić za to, że nie możemy go opuszczać. Jeśli ktoś ma balkon, jego spacerniak ma 2×3 metry. Nawet jeśli ktoś ma ogródek przed domem, to wciąż nie jest to samo, co las, park, ulica czy plac zabaw, których nie można odwiedzać.
  2. Dzieci nie chodzą do żłobków, szkół i przedszkoli. Nianie i babcie muszą być trzymane na odległość. Nawet jeśli nie musisz pracować, bo korzystasz z opieki nad dzieckiem do lat 8, współpracownicy dzwonią lub piszą, a dzieci na małej powierzchni wariują bardziej niż zazwyczaj. Rodzice dzieci szkolnych odchodzą od zmysłów, kiedy usiłują oderwać się od maili, by wytłumaczyć matematykę lub odrzucają połączenie telefoniczne od współpracownika, bo właśnie zaplatają warkoczyki córce.
  3. Lęk. Strach o zdrowie, o utrzymanie pracy i o finanse, a także o starszych rodziców oraz o bliskich z grupy ryzyka (chorujących lub pracujących w placówkach medycznych) stał się codziennym gościem w wielu naszych domach. On wpływa na to, że jesteśmy bardziej depresyjni lub bardziej wybuchowi, a nasze emocje przenosimy na rodzinę.
  4. Brak miejsca i narzędzi do pracy. Jeden komputer na rodzinę, która uczy się i pracuje zdalnie. Mały pokój lub kuchnia z rozłożonymi lekcjami i dokumentami. Praca z łóżka w sypialni, bo tylko tam nie hałasują dzieci i tylko tam nie są rozłożone zabawki. Brzmi znajomo? To kłopot w bardzo wielu domach.
  5. Wszyscy uczymy się żyć po nowemu. Różnie nam wychodzi. Ci, którzy są bardziej elastyczni i szybciej się uczą, mają pewnie łatwiej. Ogłaszając jednak światu, jak doskonale sobie radzą, wzbudzają frustrację u innych, którzy w swoim tempie próbują odnaleźć się w nowej rzeczywistości.

5 zasad pracy z domu,
gdy są w nim dzieci


Gdy spisałam te zasady, skonsultowałam je z innymi rodzicami. Niektórzy wybrali sobie tylko jedną i postanowili wdrożyć ją w życie. Inni powiedzieli, że gdy je poznali, ulżyło im. Bo stawiali sobie zbyt wysoko nie tylko jedną poprzeczkę, ale wiele: pracę zawodową, prowadzenie domu, pomoc w nauce, wychowywanie dzieci, dbanie o relacje w rodzinie i własny rozwój zawodowy.

Skorzystaj z zaproponowanych tu zasad, dostosuj je do swojej pracy i domu, zmodyfikuj tak, by służyły jak najlepiej Tobie i Twojej rodzinie. I koniecznie daj znać w komentarzu lub na Facebooku, jak Ty sobie radzisz i czym możesz podzielić się z innymi rodzicami!


1# Wprowadź harmonogram


Dobrze ułożony plan dnia pomaga nie tylko rodzicom. Bezdzietni single, pracujący z domu, również sobie cenią sensownie ułożony kalendarz dnia.

Jeśli masz ambicje pracować 8 godzin dziennie i opiekować się dziećmi oraz prowadzić dom, może się to udać tylko wtedy, gdy zaplanujesz godziny pracy zawodowej i domowej.

Sytuacja kryzysowa sprawia, że więcej czasu spędzamy na gotowaniu obiadów i sprzątaniu. Jeśli dzieci jadły dotychczas w przedszkolu lub szkole, a partner/ka zamawiał(a) obiad w pracy, to teraz na dorosłych, którzy prowadzą dom, spoczywa obowiązek podania kilku posiłków całej rodzinie. A to zajmuje mnóstwo czasu. W codzienny harmonogram trzeba wpisać prace domowe, przebywanie z rodziną, idealnie byłoby mieć jedną wspólną godzinę, w której się wszyscy spotykają.

Poniżej dwa przykładowe harmonogramy: dla rodziców dzieci szkolnych i dla rodziców dzieci przedszkolnych. Tak ułożony plan dnia trzeba oczywiście ustalić z szefem lub/i członkami zespołu. Mam jednak nadzieję, że w sytuacji, jaką obecnie mamy, elastyczność okazujemy nie tylko my, ale i nasze otoczenie.

Oba harmonogramy zakładają, że w domu jest dwójka rodziców. I że każde z nich ma swój czas z dziećmi i obowiązkami domowymi.

Żaden harmonogram nie ma płci – może być zarówno realizowany przez tatę, jak i przez mamę.


Przykładowy harmonogram pracy z domu z dziećmi szkolnymi

Przykładowy harmonogram pracy z domu z dziećmi przedszkolnymi

2# Ustal, co jest najważniejsze tego dnia (i ćwicz asertywność)


Nie każdy dzień jest przewidywalny. Zdarza się, że harmonogram mówi swoje, a rzeczywistość swoje. Żeby nie popaść w chaos i przygnębienie, warto sobie wyznaczyć priorytet dnia. Taką jedną, dwie lub trzy rzeczy, które muszą być tego dnia zrobione, choćby świat się miał zawalić. Idealnie byłoby od nich zacząć dzień. Wiem jednak, że czasem to na nich dzień się kończy.

Wyznaczenie sobie priorytetu dnia pomaga zasnąć spokojnie, z poczuciem, że może wiele rzeczy się zawaliło, ale tę jedną zrobiłam!

Najmilsze w pracy z domu jest to, że priorytet dnia ustalamy sobie sami. Ja czasem ustalam, że jest to wpis na bloga. A czasem postanawiam, że jest nim regeneracja (po kilku intensywnych zawodowo dniach). Priorytetem, gdy pracujemy z domu może być też zadbanie o dzieci, bo tego właśnie potrzebują. Może to być również jakaś sprawa zawodowa.

Ustalony i zrealizowany priorytet pozwala zasnąć spokojnie, o ile przez cały dzień bardziej lub mniej asertywnie odmawialiśmy wszystkiemu innemu. Uprzejmie odpisywaliśmy na komunikatorach „Mam ważną rzecz do zrobienia, odezwę się w ciągu 2 dni, jak tylko skończę”. Dzwoniącym (i znudzonym) bliskim wysyłaliśmy smsa „Mam telekonferencję, coś ważnego?” (nawet jeśli w tym czasie leżeliście właśnie w wannie, bo było to czas na regenerację).


3# Opracuj własny system komunikacji z dziećmi


Gdy dzieci są starsze i dużą część dnia spędzają na lekcjach prowadzonych zdalnie lub na swoich ulubionych zajęciach, a Ty większość dnia spędzasz przy komputerze, może się zdarzyć, że będziecie się mijać w domu (o ile nie ustalisz czasu wspólnego z całą rodziną) i prawie ze sobą nie rozmawiać. Oni odrabiają zadania, a Ty w tym czasie gotujesz. Gdy Ty siadasz do pracy, oni zaczynają buszować po lodówce (w poszukiwaniu czekolady). Abyście sobie nie przeszkadzali, możecie założyć grupę na messengerze, whats’upie lub powiesić w kuchni kartkę, by cała rodzina miała miejsce, do którego zagląda po informacje od pozostałych.

Jeśli myślicie, że przesadzam z tym mijaniem się w domu, chcę zapewnić, że jest to możliwe, jeśli dzieci potrafią zająć się same sobą. Kiedy ugotuję coś dla całej rodziny (między 12:00 a 14:00), wysyłam na grupę wiadomość, co dziś szef kuchni poleca i zamykam się w pokoju, by popracować. Gdy dzieci mają przerwę w lekcjach, biorą sobie obiad bez przeszkadzania mi i pytania, co mają jeść. Jeśli mąż ma przerwę i bierze sobie obiad, również mnie o to nie pyta. A gdy ja rozmawiam przez telefon i dzieci piszą na grupie, że potrzebują, by ktoś im pomógł w zadaniu z WOS, odzywa się to z nas, które może zadeklarować pomoc i oni wiedzą, który rodzic będzie wolny jako pierwszy.


Jeden z moich znajomych, rodzic dwójki przedszkolaków, wprowadził zasadę, że jeśli on rozmawia przez telefon, a dziecko czegoś od niego potrzebuje, wchodzi do pokoju, podnosi rączkę (dziecko, nie znajomy) i czeka aż tata zareaguje. Jeśli to rozmowa z Klientem, tata pokazuje, że teraz nie może rozmawiać i podejdzie za chwilę (oczywiście za chwilę musi to zrobić). Jeśli to rozmowa ze współpracownikiem, tata przerywa rozmowę telefoniczną i pyta, w czym może pomóc maluchowi.


To oczywiście nie działa od razu po tym, jak taką zasadę ogłosisz, ale z czasem wszyscy się jej nauczą. Gdy moje dzieci miały 2 i 4 lata, ja pracowałam z domu, a nimi zajmowała się w tym czasie niania, minęło pół roku zanim dzieci się nauczyły, że jak mama pracuje, to się jej nie przeszkadza. Działa do dziś:)


4# Znajdźcie i szanujcie swoje własne sposoby na efektywność


Praca z domu to doskonała okazja, by sprawdzić, jakie metody organizacji pracy są dla Was najlepsze. Jeśli do tej pory rytm dnia wyznaczały spotkania, a wykonując swoje obowiązki byłeś ponaglany przez różne osoby zaglądające Ci przez ramię, to teraz jest czas, byś poszukał idealnego sposobu na swoją efektywność.


Być może najlepiej Ci się pracuje o 6:00 rano, w ciszy i skupieniu, zanim wstanie rodzina i rozdzwonią się telefony. Być może to, czego najbardziej potrzebujesz o godzinie 15:00 to drzemka i ona stawia Cię na nogi na kolejne pracowite godziny. Możliwe, że postanowisz wyrwać się na spacer lub zrobić zakupy wtedy, gdy w sklepach jest mało ludzi.


Ale jeśli znajdziesz idealny dla siebie plan dnia, to jeszcze nie wszystko. Warto zorientować się, czego potrzebujesz, by mieć motywację i energię, jak lubisz się nagradzać za naprawdę trudne zadania i co regeneruje Cię najlepiej.

To oczywiście nie jest do końca możliwe w domu pełnym dzieci i dorosłych. Ale warto się temu przyjrzeć z dwóch powodów:

  1. Możesz znaleźć swój własny sposób na pracę, inny niż wszystkich, skrojony na Twoją miarę. Bo idealne sposoby nie istnieją i nie daj sobie wmówić, że jeśli komuś odpowiada „zasada 5 sekund” (odlicz w myślach do 5 i zacznij działać), to również Tobie musi to odpowiadać.
  2. Kiedy już znajdziesz swój własny sposób, pomóż swoim dzieciom znaleźć ich własny. I bądź przygotowany na to, że będzie inny niż Twój. To, że nie należy narzucać dzieciom pomysłów i rozwiązań, które nam się sprawdzają, podkreślałam, ile się da w rozmowie z Piotrem Osowiczem, której możesz posłuchać lub którą możesz przeczytać tutaj.

Możecie, jako rodzina, wypróbować podział obowiązków wykorzystując tablicę KANBAN. Być może to właśnie ona będzie dla Was idealna. Dla mojej rodziny jest. Ale w innych domach to grafik całej rodziny jest tą metodą, która dla wszystkich jest najwygodniejsza. Poszukajcie własnych metod: osobistych i rodzinnych.


5# Codziennie odwiedź swoje 4 pokoje


Skąd wiem, że masz 4 pokoje? Zgodnie z pewną przypowiastką, ma je każdy. Cztery pokoje każdego człowieka to 4 obszary, o które codziennie należy zadbać, by zachować równowagę. Mamy tendencję do tego, by przebywać w jednym z pokoju wyjątkowo długo, a innych w ogóle nie odwiedzać. To zaburza nasz work-life balance, a gdy pracujemy z domu, ryzyko, że utkniemy tylko w jednym pokoju, jest duże.

Oto nasze 4 pokoje i kilka pomysłów na ich codzienne odwiedzenie:

1# UMYSŁ: dbajmy o to, czego słuchamy w kanałach informacyjnych, nie przesadzajmy z pracą umysłową i nauką, bo to właśnie ten pokój, w którym często lubimy się zasiedzieć.

2# RELACJE: zadbajmy o relacje rodzinne (wspólnie spędzony miły czas) i dbajmy, by nasze emocje były rozładowywane na bieżąco, pomóżmy też dzieciom w rozumieniu przez nie ich emocji.

3# CIAŁO: upewnijmy się, że się zdrowo odżywiamy oraz dostarczamy sobie ruchu i tlenu, bo utrzymanie odporności Twojej i całej rodziny na wysokim poziomie jest teraz szczególnie ważne, w tym pokoju dbamy także o swój wygląd (to właśnie dlatego piżama nie jest polecanym strojem w pracy z domu).

4# DUCH: jeśli zamartwiasz się zamiast myśleć, co możesz zrobić w obecnej sytuacji, to osłabiasz swojego ducha, natomiast jeśli codziennie wieczorem umiesz znaleźć 3 rzeczy, które w ciągu dnia były dobre, to go wzmacniasz.


Czy któraś z 5 zasad Ci się przyda? A może będzie więcej niż jedna?

Jeśli masz pomysł, jak pracować z domu, w którym są dzieci i nie zwariować, podziel się nim z innymi rodzicami! Do Twojej dyspozycji jest poniższy Disqus i nasz Facebook.